15.09.2012 03:41
Czy to zakazane???
Dręczy mnie to i postanowiłam poruszyć ten temat... Dlaczego ludzie,którzy nie jeżdżą motocyklami mnie nie akceptują?? Nie wiem czy tylko ja borykam się z tym problemem...czy po prostu tak już jest. Jestem początkującą, więc może jeszcze nie przywykłam. Jak zaczęłam się interesować motocyklami to wszystko się pozmieniało.
Wiele koleżanek,które jeszcze do niedawna mnie odwiedzały,chętnie ze mną gadały potem zaczęły mnie unikać. Mieszkałam na zadupiu gdzie ciągle ktoś miał z kimś problem.Na dodatek nie wychowywalam sie tam i ludzie mnie tak dobrze nie znali. Akceptacji wielkie ZERO! Gdy starałam się być taka jak wszystkie to było dobrze. Gadki,szmatki,co było na ostatniej imprezie,co gdzie,kiedy,kto z kim. To ich tylko interesowało!! Otóż dowiedziałam się, ze koleżanki straciły do mnie chęci bo ciągle gadałam o moto. GÓWNO PRAWDA!! Owszem lubiłam o tym pogadać, ale znałam moje znajome,dla których najważniejsza była następna impra z nowymi kolesiami. Wiedziałam o czym z takimi gadać. Na temat motocykli nawet nie wspominałam bo wiedziałam,że ich to nie interesuje. Rozmowy były takie jak dawniej,a to ze im przeszkadzały walające się po pokoju gazety z moto czy wiszący kalendarz z motocyklami to już nie moj zasrany problem. Jednak przykro mi było z tego powodu,że akurat moja pasja była nie do przyjęcia. Ich zdaniem miałam się interesować plotkowaniem o czyimś życiu jakbym nie miała swojego,imprezami i pochwalać jednorazowe przygody,flirtować co dzień to z innym. Mnie to nigdy nie interesowało i dlatego zawsze byłam nazwę to pod lupką w oczach tamtejszych ludzi bo zawsze byłam inna,ale starałam się jakoś dostosować. Zawsze można było ze mną pogadać i o wszystkim. Nigdy nie krytykowałam innych ludzi, ich postępowania,ich pasji. Za to ja zostałam podsumowana.JESTEM POJ***NA!! Bo miałam inne zainteresowania!!Dlaczego tak jest??? Czy to jakaś zakazana pasja??? O co w tym chodzi?? Dlaczego tak wielu ludzi krytykuje motocyklistów??? Że to samobujcy itd. Samochodem też można spowodować niekiepski wypadek. Ciągle spotykam się z pytaniami: Po co ci to? No czyż ty oszalała?? Czy ty juz nie masz co robic??? Broń cie Boże!!!Pojebało cie??? Miałam nawet kilka niemilych sytuacji.
Jedną znich były odwiedziny mojej koleżanki. Przyszła do mnie i zobaczyła na ścianie wiszący kalendarz z motocyklami. To był już koniec roku więc ten czekał na następny. Dziewczyna odwala do mnie z tekstem: widzę że już na rowery ci odjebało. Tak niby pół żartem. Ja jej na to: Nom takie ładniejsze rowery. Że niby nie zrozumiałam ironii. Ona wykreciła oczami.
Innym razem szłam przez miasto z inną koleżanka i na przejściu zatrzymał się uprzejmy motocyklista by nas przepuścić. No ja oczywiście uhahana jak dziecko od moto oczu nie mogłam oderwać i chwile stałam. Koleżanka mnie przeciągnęła na drugą stronę i powiedziała: Gdybyś ty tak patrzyła na to co trzeba... Za huja nie wiedziałam o co jej chodziło. Powiedziała to dosyć głośno. Motocylkista zaczął się śmiać. Po kilku takich podobnych sytuacjach dowiedziałam się że przynosze koleżankom wstyd na mieście wodząc wzrokiem a motocyklami. SZOK!!!
Któregoś razu przyszły do mnie 3 znajome i zaczęły oglądać sobie moje gazety. Spisały numery z ogłoszeń i z mojego telefonu robiły sobie jaja z motocyklistów. Miałam darmowe na orange więc często dawałam im tel. Jednemu musiałam się potem tłumaczyć. Na szczęście kolega się bardzo nie pogniewał i kontakt utrzymujemy do dziś,ale to co laski odwaliły nie było fajne:/
Ciągle spotykałam się z niemiłymi docinkami.Kiedys przypadkiem trafilam na zlot motocykli w Lublinie na Placu Litewskim.Bylam tam z kumpekla.Nie dawala mi sie napatrzec.Ciagle bylo tylko: Aska no choc wreszcie!!!Nie odwalaj kaszany!!!Odprowadzilam kolezanke i wrocilam:D
Nawet moja babcia to potempiała. Gdy któregoś razu kolega podwiózł mnie do domu to myślałam ze babcia wypadnie przez balkon. Potem bura mi się w domu dostała. Latem ze znajomymi pojechałam na wycieczkę w Bieszczady. Oczywiście motocyklami,ale dziadkowie jak się przedtem dowiedzieli to nie chcieli mnie puścić. Musiałam do nich pisać by jak babcia do nich zadzwoni skłamali że jedziemy jednak samochodem. Strasznie się z tym czułam,ale by mnie nie puścili. Tak więc nie wolno mi było poruszać się motocyklem ze znajomymi. Mimo że byłam już dorosła.
Naprawdę mnie to denerwowało. Inni ludzie interesują się bardziej niebezpiecznymi rzeczami i nie są tak krytykowani. W domu u dziadków motocykle ucichły, po prostu o nich nie mówiłam. Pewnego razu usłyszałam tekst: Jak to dobrze że Asiunia zmądrzała z tymi motorami. Naprawdę mi się wtedy smutno zrobiło.:( Gdy chciałam się umówić ze starymi kumpelami to w esie mi jedna napisała: Dalej szalejesz za motorami? Przez długi czas nic nie pisałam. Potem wysłałam sms-a: Nie było sprawy. No nie mogę tego pojąć!!! Coś jest ze mną nie tak??? Staram się tym nie przejmować. Teraz jestem w Anglii i wiele znajomości się samoistnie zerwało. I tak jestem z tym sama. W rodzinie tata za młodu jeździł MZ-tką,ale mu przeszlo, mama lubi na nie popatrzeć,ale by pogadać czy coś to nie:( Wśród tutejszych znajomych też nie da się o tym pogadać,a znajomi z Polski nie zawsze siedzą na facebooku czy nk. Czy ktoś miał podobne sytuacje???
Komentarze : 18
Tez racja,ale zaskakujący jest ten brak tolerancji. Każdy się mądrzy ze ludzie muszą akceptować wszystko,ale nie dodają, że chodzi tylko o przyjęte standardy...
Hehe, zabawna jesteś :P
Ale szczerze, to dobrze, że wyjechałaś, teraz masz szansę na nowy start. Plan jest taki: poznajesz ludzi w UK z tą samą pasją, kupujesz motocykl i wszystko się kręci... życie w UK jest łatwiejsze, prawko to też formalność.
Poza tym przebywanie z ludźmi, którzy nie tylko nie tolerują twojej pasji, ale i ją piętnują, jest bezcelowe, a tylko człowieka wyniszcza...
Jak pisze EasyXJRider: zmien znajomych na fajniejszych ;) jesli cie nie akceptuja to nei sa Ciebie warci. Jestes teraz wykletym banitą.
Jezeli zdobycie przez Ciebie uprawnienia na motocykl wystarcza ludziom aby przestac sie z Tobą znajomić to znaczy ze zmarnowałaś kupę życia na płytkich i nie wartych uwagi malutkich zakompleksieńców.
Za to masz teraz nową wielką rodzinę. Tylko trzeba ją poznawać, integrować się ;) Znajdziesz swoją paczkę i zaczniesz zyc nowym zyciem.
Nie.jeszcze motocykla nie posiadam i to mnie jeszcze bardziej doluje. Jeszcze nie wsiadlam i juz jestem samobojczynia.Obecnie zyje w Anglii i jest latwiej,ale do tej pory znajomi z Polski mi docinaja
Nie wiem. Ale jeśli twierdzisz że masz motocykl. I mieszkasz w jakieś "dziurze" To jak dla mnie. To on właśnie jest do tego żeby się urwać z tego padołu.
No to weź motor(chyba masz?) I rusz się gdzieś. Co weekend są zloty gdzieś w Polsce. Są piękne miejsca i wspaniali ludzie.
mniej wyjebane:) jak prawdziwy motocyklista do mnie kumple też zagadują dawaj na impre drugi dawaj na piwo a ja mam wyjebane na blachary z impry tępe strzały ciekawsze na moto można wyrwać;)a zamiast piwa wole bene do baku:D jak mi ktoś mówi po co ci moto to mam ochotę mu je..ć w łeb durny to pytanie zwykłego ignoranta który zdechnie siedząc przed "fejszbukiem" albo z przechlania moto to pasja i durna lama nie zrozumie za bardzo się przejmujesz innymi co cie kto inny obchodzi?znajdziesz lepsze koleżanki
jak to lubisz to wsiadaj na moto i w drogę.... jak nie chcesz słyszeć głupich komentarzy to odkręć mocniej manetkę i będzie OK ;)
Głupia jesteś wiesz o tym ?
Hej - kobito - olej to!
Mnie ciągle ktoś pyta czy się nie boję i odpowiadam wtedy zawsze - pewnie, że się boję, tylko idioci nie czują strachu i respektu... Zapada cisza i mam spokój.
A poza tym, nie znam nic gorszego niż kobieta zapatrzona ślepo tylko w swojego faceta, nie mająca żadnej pasji i żyjąca tylko i wyłącznie życiem innych.
Nie przejmuj się. Twoje koleżanki to zwykłe kwoki, które najchętniej całe życie spędziłyby w ciepłym, bezpiecznym kurniku siedząc na grzędzie, plotkując o życiu innych oraz gdacząc o tym, jakie to "latanie" niebezpiczne. Zostałaś podsumowana jako "poj...na", ponieważ w przeciwieństwie do nich masz pasję, która Cię uskrzydla i daje radość. Fakt, iż nie boisz się tych skrzydeł rozpostrzec i spróbować latać, zrżera je z zazdrości - wszakże one, wredne kury-nieloty, muszą zadowolić się grzędą, bo to max co może z nich kiedykolwiek być. :P
Pozdrawiam serdecznie, sam jestem począkujący (mija mi właśnie pierwszy rok na 2 kółkach), w związku z czym życzę szerokiej drogi i wielu przygód na swoim "stalowym" rumaku :)
A polskie literki możesz sobie dodać w komputerze w panelu sterowania->region i język (trzeba dodać "Polski - programisty")
Pozdrawiam,
Janek
Nie przejmuj sie ja na haslo ze zrobilam prawko na motocykl uslyszalam " o masz nie boisz sie, to troche niebezpieczne.." ale wytlumaczylam jaki mam stostunek do samej jazdy, ze nie interesuje mnie bicie rekordow predkosci tylko czerpanie radosci z samej jazdy. Naszczescie zadna z kolerzanek ze mna kontaktu nie urwala, byly w malym szoku ale zaakceptowaly ta informacje z reszta zawsze wiedzialy ze zyc bez roweru nie moge wiec potraktowaly motocykl jako naturala kolej rzeczy :)). Odnosnie twoich kolerzanek, sa to typowe dziewczyny, kore sa nudne jak flaki z olejem i takie zazwyczaj trzymaja sie w grupie. Wiesz mi ciekawi ludzie szukaja takich samych jak oni, bo nie ma nic fajniejszego od spotkania czlowieka z jakakolwiek pasja, az serce rosnie jak sie slucha takich ludzi. O swojej pasji co nie ktorym trzeba stanowczo i dobitnie opowiedziec a przy tym bez chamstwa. Jak ktos zaówzy ze masz swoje twarde zdanie i wiesz czego chcesz, nie bardzo interesuje cie opinia tzw dobrego otoczenia , wtedy zaczna inaczej patrzec lub poczesci powstrzymaja sie od idiotycznych komentarzy, (a zawyczaj najwecej maja do powiedzenia ci ktorzy nigdy nie jedzili ani nie byli worzeni na moto tylko gdzies cos zobaczyli i od wielcy znawcy ) Pozdrawiam :)
No z tym j.polskim...ehh:) ale nie oto tu chodzi!!!
Niestety musisz sie do tego przyzwyczaic. Tez mialam podobne sytuacje.
Sa tego plusy.Dowiedzialas sie kto jest Twoim prawdziwym kumplem.
No sorki,ale ciezko mi pisac troche telefonem i troche na kompie ktory mie ma polskich znakow:) i pisze po nocach.Hehe co mi slina na jezyk przyniesie:P
śłitaśnie pisze dziewcze:))))słownik się kłania i jakaś rozdzielnia pisania ..ale czepiam sie:)
Wszystko, co fajne, jest zakazane, tuczące, niebezpieczne, niezdrowe, lub niemile widziane. A tak na serio: Jeżeli znajomi nie akceptują twojej pasji, trzeba zmienić znajomych. Z rodziną trochę trudniej...
Co do samego wpisu, to wyłazi ze mnie samozwańczy "Naczelny Krytykant Riderbloga". W zasadzie pasują tu wszystkie zastrzeżenia, które miałem do Doriana - chociaż pisanie ogarniasz nieco lepiej od przywołanego. Napisz, jeżeli masz ochotę na kilka sugestii co do formy.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Nauka jazdy (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (2)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)